niedziela, 22 marca 2015

Kupisz czy nie Kupisz?

ROBERT KUPISZ - geniusz ulicznego lumpa, były fryzjer, a dzisiaj lanser modowy.
Nie chcę nikogo urazić stwierdzeniem, że w rzeczach Kupisza wygląda się jak zwykły menel, lecz sam Kupisz twierdzi, że jego modową maksymą jest wzorowanie się na lumpach i bezdomnych.
Jest to smutne o tyle, że ten człowiek z dramatów ludzkich pragnie lansować się jako projektant. Ten świat zwariował.


Pokaz kolekcji Kupisza ANARCHY lato 2015  i Opera zima 2015/2016  przedstawia wizję chorego człowieka na głowę który po raz kolejny pokazał nam apokaliptyczną wizję społeczeństwa w czasach zagłady. Jeśli taki jest obraz przeciętnego polaka w oczach Kupisza to my zwykli konsumenci powinniśmy się dobrze zastanowić czy w rozciągniętych, workowatych szmatach chcemy by nas widziano. Tam skąd  pochodzi Dziwak Kupisz czyli z Gacek myślę, iż ludzie tam mieszkający swoim wyglądem zadają więcej szyku i elegancji, a zapewne patrząc na swego ziomka tarzają się ze śmiechu śmiejąc się nie z niego, lecz z nas - prostych konsumentów, którzy wydając ciężkie pieniądze jesteśmy Kupiszowo trendy, zaś dla wiosek jak brudne bezdomne mendy.

Wracając do najnowszej kolekcji Kupisza, który szmatami mnie nie zachwyca i nie ma w ogóle rozeznania co to lato co to zima. Ja osobiście nie znam odważnej kobiety będącej w stanie założyć w zimę takie stroje:


Mężczyźni w wizji Kupisza są jeszcze śmieszniejsi latem  w czarnych mrocznych skórzanych kurtkach w słoneczne dni będą suwali ulicami miast oczekując jesiennej słoty. 


Poniżej widnieje zdjęcie kolekcji letniej.





A zgodnie z zimową kolekcją, którą widać poniżej mróz im nie straszny. 


 Nawet kolory butów kobiet w zimowej kolekcji  są jasne, a latem czarne.
 Albo mamusia nie nauczyła jakie pory roku następują po sobie albo nikt z liczących się producentów butów nie chce współpracować z Kupiszem i tu się nie dziwię, bo nie każdy chce by jego markę kojarzono z lumpami. On jest z marsa. Tak! Twierdzę, iż to kosmita lub nasz polski źle ubrany celebryta. Jedno należy stwierdzić i to definitywnie - Kupisz ma pięknie wystylizowane włosy i to chyba wychodzi mu najlepiej.
Poniżej przedstawiam Wam kolejne dzieło z kolekcji letniej.




Podobało mi się stwierdzenie Pawła Deląga, który na facebooku  napisał, że ciuchy Kupisza są beznadziejne jakościowo. Oczywiście nastąpiła krytyka ze świata durnych celebrytów jakoby Deląg nie umiał prać. Materiały, z których szyje Kupisz z całym szacunkiem nie są z jedwabiu, gdzie obowiązuje specjalna procedura prania, lecz tylko ze zwykłej najtańszej dzianiny jak większość naszych majtek nie doznających pieszczot będąc pranymi w pralce. Takie dzianiny w hurtowniach kosztują 11 zł z metra, kupując w beli 50 mb będzie około 9 zł. To czego się spodziewał nasz Pawełek? Cudów i magii? W końcu dał za koszulkę tylko 350 zł i był tak rozrzutny, że kupił aż dwie. Wynika z tego, iż tylko Kupisz ma magiczną pralkę, a Deląg tarkę. A potem zdziwienie, bo koszulki o dwa rozmiary za małe. Następne zakupy powinien robić u "Pani Heni" na rynku za mniej i na dłużej.

To tyle z mojej strony kochani. Uważam, że nożyczki fryzjerskie w rękach Kupisza mogą stworzyć
więcej magicznych fryzur niż wyobraźnia tego pana kreująca jego styl uliczny.
Pozdrawiam wszystkich zakręconych.
Niech moc będzie z Wami!


I pamiętajcie: obyście potrafili obronić się przed magią Kupisza, albowiem magiczne pralki mają tylko wybrani. Czy Kupisz? Bo jak nie Kupisz to i tak najlepiej na tym wyjdziesz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz