KONSEKWENCJE MODOWE
PIĘKNEJ PRZYJAŹNI MONIKI OLEJNIK I WIGANNY PAPINY
Każdy z nas w życiu
zaznał prawdziwej przyjaźni lub tzw. „przyjaźni”.
Przyjaźń Moniki
Olejnik ze stylistką Wiganną Papiną trwającą 10 lat można chyba nazwać długą
prawdziwą przyjaźnią. Obie panie nie kryją tego, że są dla siebie prawdziwą
modową inspiracją .
Mottem Wiganny jest
”Kupujmy ubrania , które do nas pasują, w których dobrze wyglądamy . I już. „
Cóż… motto słuszne i wielu z nas powinno je sobie wziąć do serca. Nie
obawiałabym dać się ponieść wyobraźni stylisty z takim mottem, a tym bardziej
gdyby to był jednocześnie mój przyjaciel. I tu nasuwa się pytanie – czy oby na
pewno?
Wygląd tych dwóch pań
różni się dramatycznie. Dramatyzm Moniki polega na tym, iż jej przyjaciółka
wystylizowała ją na kobietę z twarzą jak po nocnej imprezie, sukienką z serii „
czy w magazynie jest jeszcze jakiś worek ? - nie ma szefie ostatni zabrała
Olejnik”, a torebkę to chyba w biegu z
wieszaka zabrała .
O niebiosa!!!!!!!!!!!
Czy ona tego nie widzi ??? Pozując z dumną twarzą do zdjęcia ta kobieta jest
przekonana, że wygląda wspaniale.
Tego hitu nie rozumiem . Czy Olejnik ma jakiś
układ z hyclami czy może sama psy wyłapuje? Bo etola narzucona na ramiona
powoduje, iż wygląda jak zdobywca zwierzęcej skóry.
Biała, krótka
sukienka, zapewne dzianina, a spod niej wystające wiekowe nogi, które jak pień
drzewa mogą określić wiek osoby. Co do butów to poddaje się, bo nie jestem w
stanie określić tych rympołów, które mało tego, że są brzydkie to w dodatku
powodują, iż niezbyt urodziwe nogi Olejnik wydają się jeszcze brzydsze i są
krótkie jak u kaczki.
Pani Moniko! Niech
Pani siebie ratuje, bo jeżeli człowiekowi brakuje słów do określenia bez żartu Pani wyglądu to coś tu jest nie tak.
Kolejne stwierdzenia
Wiganny na temat Moniki Olejnik:
„Monika uwielbia
szaleństwo. Ona zawsze wygląda świetnie, a jej krytycy po prostu się nie znają”.
O zgrozo! Czy Pani siebie ogląda czasami na
zdjęciach? Bo Pani przyjaciółka patrząc na nią samą, wygląda przyzwoicie, a
pani chyba dla jaj się tak ubiera. Po prostu nie wierzę, że to jest Pani. Albo
razem z przyjaciółką weźcie udział w jakimś eksperymencie. Pytanie: kto
pacjent, a kto lekarz? Monika Olejnik wygląda
jak powstaniec w ciężkich czasach.
Ale nic to, bo
szykuje nam się obiad z Moniką Olejnik w roli głównej:
Zapewne menu pani Monika trzyma w torebce lub
jadłospis nosi na głowie. Każdy przecież ma jakieś dziwactwa.
Wiganna w kolejnym ze
swoich cytatów twierdzi:
„ To nie Monika
wygląda źle, tylko fotoreporterzy robią złe zdjęcia”.
Kochana Wiganno… Co
ty opowiadasz? Czy ty naprawdę wierzysz w to co mówisz. Ubierasz kogoś kto jest
osobą publiczną z wielkim dorobkiem dziennikarskim i cieszy się dużym zaufaniem
publicznym. Zaś Ty tworzysz na niej swoje dziwactwa wmawiając jej i otoczeniu,
że ona to lubi, bo jest szalona. Szalona jest jej akceptacja dla Ciebie. Ty sama
ubierasz się w kreację jak to twierdzisz „ulubioną markę Dolce & Gabbana i
wyglądasz bardzo ładnie, a przyjaciółkę jedynie w to co znajdziesz. Pytanie
tylko gdzie tego szukasz?
Na krytykę innych
Wiganna odpowiada:
„Zaniedbane, stare
baby ośmielają się krytykować osobę piękną! To powinno być zabronione”.
Zabronione to powinny
być wszelkie kontakty Wiganny z Moniką Olejnik, bowiem przysłowie mówi „Panie
Boże chroń mnie od takich przyjaciół, gdyż od wrogów uchronię się sam”.
I tak oto kochani
zbliżając się do końca mojego wywodu ocieram łzy ze śmiechu i myślę sobie
„dobrze, że w moim czworonogu mam przyjaciela i w jego kubraczek zimowy się na
szczęście nie wcisnę”.
Pozdrawiam Wszystkich
zakręconych i niech moc będzie z nami :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz