niedziela, 8 marca 2015

KONSEKWENCJE MODOWE PIĘKNEJ PRZYJAŹNI MONIKI OLEJNIK I WIGANNY PAPINY

Każdy z nas w życiu zaznał prawdziwej przyjaźni lub tzw. „przyjaźni”.
Przyjaźń Moniki Olejnik ze stylistką Wiganną Papiną trwającą 10 lat można chyba nazwać długą prawdziwą przyjaźnią. Obie panie nie kryją tego, że są dla siebie prawdziwą modową inspiracją .
Mottem Wiganny jest ”Kupujmy ubrania , które do nas pasują, w których dobrze wyglądamy . I już. „ Cóż… motto słuszne i wielu z nas powinno je sobie wziąć do serca. Nie obawiałabym dać się ponieść wyobraźni stylisty z takim mottem, a tym bardziej gdyby to był jednocześnie mój przyjaciel. I tu nasuwa się pytanie – czy oby na pewno?


Wygląd tych dwóch pań różni się dramatycznie. Dramatyzm Moniki polega na tym, iż jej przyjaciółka wystylizowała ją na kobietę z twarzą jak po nocnej imprezie, sukienką z serii „ czy w magazynie jest jeszcze jakiś worek ? - nie ma szefie ostatni zabrała Olejnik”,  a torebkę to chyba w biegu z wieszaka zabrała .


O niebiosa!!!!!!!!!!! Czy ona tego nie widzi ??? Pozując z dumną twarzą do zdjęcia ta kobieta jest przekonana, że wygląda wspaniale.

 Tego hitu nie rozumiem . Czy Olejnik ma jakiś układ z hyclami czy może sama psy wyłapuje? Bo etola narzucona na ramiona powoduje, iż wygląda jak zdobywca zwierzęcej skóry.
Biała, krótka sukienka, zapewne dzianina, a spod niej wystające wiekowe nogi, które jak pień drzewa mogą określić wiek osoby. Co do butów to poddaje się, bo nie jestem w stanie określić tych rympołów, które mało tego, że są brzydkie to w dodatku powodują, iż niezbyt urodziwe nogi Olejnik wydają się jeszcze brzydsze i są krótkie jak u kaczki.
Pani Moniko! Niech Pani siebie ratuje, bo jeżeli człowiekowi brakuje słów do określenia bez żartu Pani wyglądu to coś tu jest nie tak.

Kolejne stwierdzenia Wiganny na temat Moniki Olejnik:
„Monika uwielbia szaleństwo. Ona zawsze wygląda świetnie, a jej krytycy po prostu się nie znają”.
 O zgrozo! Czy Pani siebie ogląda czasami na zdjęciach? Bo Pani przyjaciółka patrząc na nią samą, wygląda przyzwoicie, a pani chyba dla jaj się tak ubiera. Po prostu nie wierzę, że to jest Pani. Albo razem z przyjaciółką weźcie udział w jakimś eksperymencie. Pytanie: kto pacjent, a kto lekarz? Monika Olejnik wygląda jak powstaniec w ciężkich czasach.
Ale nic to, bo szykuje nam się obiad z Moniką Olejnik w roli głównej:

 Zapewne menu pani Monika trzyma w torebce lub jadłospis nosi na głowie. Każdy przecież ma jakieś dziwactwa.
 
Wiganna w kolejnym ze swoich cytatów twierdzi:
„ To nie Monika wygląda źle, tylko fotoreporterzy robią złe zdjęcia”.
Kochana Wiganno… Co ty opowiadasz? Czy ty naprawdę wierzysz w to co mówisz. Ubierasz kogoś kto jest osobą publiczną z wielkim dorobkiem dziennikarskim i cieszy się dużym zaufaniem publicznym. Zaś Ty tworzysz na niej swoje dziwactwa wmawiając jej i otoczeniu, że ona to lubi, bo jest szalona. Szalona jest jej akceptacja dla Ciebie. Ty sama ubierasz się w kreację jak to twierdzisz „ulubioną markę Dolce & Gabbana i wyglądasz bardzo ładnie, a przyjaciółkę jedynie w to co znajdziesz. Pytanie tylko gdzie tego szukasz?
Na krytykę innych Wiganna odpowiada:
„Zaniedbane, stare baby ośmielają się krytykować osobę piękną! To powinno być zabronione”.
Zabronione to powinny być wszelkie kontakty Wiganny z Moniką Olejnik, bowiem przysłowie mówi „Panie Boże chroń mnie od takich przyjaciół, gdyż od wrogów uchronię się sam”.
I tak oto kochani zbliżając się do końca mojego wywodu ocieram łzy ze śmiechu i myślę sobie „dobrze, że w moim czworonogu mam przyjaciela i w jego kubraczek zimowy się na szczęście nie wcisnę”.

Pozdrawiam Wszystkich zakręconych i niech moc będzie z nami :*



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz